O łazience słów parę....
Pomału przymierzamy się do łazienki. Pomału tzn., że w sumie moglibyśmy już ją zacząć robić, gdyby nie mały "szczegół". Miesiąc czasu czekaliśmy na płytki podłogowe, ponieważ "szły" z Włoch (mam wrażenie, że faktycznie "szły" i to z pieszą pielgrzymką...., bo ileż można sprowadzać płytki....). W końcu dotarły, jednak.... NIE TEN KOLOR!!!! Jak się okazało: pomyłka przy załadunku. Objechaliśmy cały Kraków, żeby gdzie indziej poszukać takich samych, ale niestety "od ręki" nikt nie ma. I tak idziemy jutro szukać coś podobnego, bo czekać kolejny miesiąc na 4,5 m2 płytek nam się nie uśmiecha.
W międzyczasie kupiliśmy takie oto drzwi prysznicowe (Radaway Carena 120)